czwartek, 22 maja 2014

Tuningowanie masek- co dodać, w jakiej ilości?

Witam! Dziś chciałabym Wam powiedzieć jak odpowiednio tuningować (wzbogacać) maski, aby działały jeszcze lepiej. Jedna odżywka obciąża, inna nie dociąża. Co z nimi robić? Co dodawać? Jeśli jesteście ciekawe, to zapraszam dalej!

http://blog-amandy.blogspot.com/2014/04/niedziela-dla-wosow-4-smak-kakao.html


W pierwszej kolejności powinnyśmy spojrzeć na skład i sprawdzić co w nim siedzi. Jeśli skład jest zapakowany silikonami, nie widzę sensu wzbogacania masek, oczywiście spróbować możecie... W następnej kolejności musimy sprawdzić jak działa kosmetyk bez żadnych ulepszeń. Jeśli już sprawdzimy działanie produktu na naszych włosach, zastanawiamy się czego brakuje. Może jest za lekki, za mało odżywczy, a może jest za ciężki i obciąża włosy? ;)

Jeśli maska jest za lekka- włosy fruwają we wszystkie strony, są jak piórka, nie układają się- musimy dodać emolienty. Może być nawet zwykła oliwa z oliwek z kuchni! Wybór olei mamy na prawdę ogromny- arganowy, migdałowy, lniany, z nasion malin, truskawek, pachnotki i wiele innych. Jeśli maskę chcemy nałożyć przed myciem możemy użyć większą ilość oleju, może to być nawet kilka łyżek- wszystko zależy od Was. Jeśli maseczkę chcemy użyć po myciu musimy ograniczyć ilość oleju do maksymalnie 5 kropli. Na początku dobrze jest sprawdzić małą ilość, później możemy zwiększać porcję oleju i sprawdzać jak zachowają się włosy.

Jeśli maska jest za ciężka-obciąża włosy, smętnie wiszą, są bez życia- dodajemy nawilżaczy. Np. domowe nawilżacze- miód, sok aloesowy i inne soki owocowe, żel lniany, jogurt naturalny lub półprodukty- gliceryna, aloes, mocznik, kwas/żel hialuronowy, d-pantenol i inne. Nawilżacze powinnyśmy ograniczyć do 10 kropli łącznie na porcję maski ( u mnie około 2 łyżek maski). Jeśli dodamy więcej efekt może być zupełnie odwrotny, więc nie przesadzajmy z ilością ;)

Jeśli maseczka nie odżywia włosów dodajemy protein, witamin, ziół lub domowych produktów. Z domowych protein- żółtko, półprodukty- jedwab, keratyna. cysteina, elastyna i inne. Z proteinami musimy bardzo uważać! W zbyt dużej ilości wysuszają włosy, a chyba nie chodzi o to, żeby mieć puch na głowie. Na jedną porcję maski dodajemy maksymalnie 5 kropli protein lub jedno żółtko. Maseczkę, która nie odżywia możemy wzbogacić różnymi ziołami( np. Amla), spiruliną,  glinkami, witaminami np. witaminą E lub A+E, którą możemy kupić w każdej aptece lub witaminami All-in-one.

http://blog-amandy.blogspot.com/2014/05/kallos-latte-vs-kallos-keratin.html

Przykłady:

Moją ulubioną i niezastąpioną maską do wzbogacania jest Kallos Latte- mogę do niej dodać wszystko i działa świetnie. Bardzo często dodaję do niej olejki z małą ilością humektantów, tak jak wyżej pisałam- do 5 kropli na jedną porcję np. 3 krople oleju arganowego i 2 migdałowego, humektanty- 4 krople kwasu hialuronowego. Moje włosy nie przepadają za proteinami hydrolizowanymi takimi jak jedwab czy keratyna, tolerują tylko żółtko. Dodaję je mniej więcej raz na 2 tygodnie do maski.

Kolejna przykładowa maska do wzbogacania to Kallos Keratin, która ma skład emolientowo-proteinowy (w tym silikony), jak chcę ją wzbogacić dodaję przeważnie aloesu zatężonego 10x.  

Do wzbogacania dobrze sprawdzi się odżywka Artiste, ma ona skład proteinowo-humektantowy- brakuje w niej emolientów, więc dobrym rozwiązaniem będzie dodanie małej ilości olejku.
Oczywiście nie każda próba wzbogacenia kończy się sukcesem, ale warto próbować.

Tutaj możecie przeczytać jak działają humektanty, proteiny i emolienty na nasze włoski ;)

Moje ulubione produkty do wzbogadania:
Domowe
  • jajko-proteina niewnikająca we włosy
  • miód- nawilżacz
  • żel lniany- nawilżacz
  • kakao- nabłyszcza, wzmacnia, odżywia
  • jogurt naturalny-nawilżacz
  • oliwa z oliwek
  • skrobia ziemniaczana- nabłyszcza włosy
Gotowe półprodukty:
  • kwas hialuronowy-nawilżacz
  • pantenol- witamina B5
  • aloes zatęzony 10x- nawilżacze
  • mocznik- nawilżacz
  • lecytyna- emolient. Dodanie jednej kapsułki lecytyny do porcji maski działa świetnie! Przy moich wymagających, kręconych włosach to najlepsze co może być. Żaden olejek tak nie działa.
Powyżej wymieniłam Wam produkty, które najlepiej sprawdzają się na moich włosach.  Jeśli wzbogacaną maskę chcemy nałożyć przed myciem możemy dodać trochę większą ilość produktów, jednak ze wszystkim należy zachować odpowiedni umiar.  Nie ma sensu dodawać wszystkich półproduktów jakie mamy, wystarczy, że dodamy 2-3 półprodukty w odpowiedniej ilości! Kolejną ważną zasadą jest zachowanie równowagi emolientowo-humektantowo-proteinowej, aby uniknąć przenawilżania czy przeproteinowania. Jednak należy pamiętać, że nie każde włosy lubią to samo. Jedne będą lubiły proteiny, a inne wręcz nienawidziły.  Na stronach sklepów z półproduktami możecie sprawdzić jakie jest zalecane stężenie półproduktów np. tutaj zróbsobiekrem.pl

I na koniec moje dzisiejsze włosy w ten cudowny, cieplutki dzień! ;)


Z lampą :D co za kolor..

Ahh ten wietrzyk ;D
Jeśli macie jakieś uwagi to piszcie;) Jakie maski i czym lubicie wzbogacać? ;) Czekam na Wasze pomysły! ;)

Pozdrawiam cieplutko,

14 komentarzy:

  1. Bardzo fajny i przydatny post, choć o wszystkim już wiedziałam... :D
    Ja zazwyczaj wzbogacam humektantami i emolientami, moje włosy niespecjalnie lubią proteiny, więc dawkuję je w minimalnych ilościach i nie podwyższam ich ilości w tuningowanych maskach. ;)

    Pięknie wyglądają dziś Twoje włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post pojawił się na prośbę pewnego Anonima ;) Wiem, że większość włosomaniaczek o tym wie. Staram się pomóc tym nowym, potrzebującym, bo wiem, że takie również zaglądają na mojego bloga ;)

      Moje włosy też nie przepadają za proteinami. Dostarczam ich bardzo rzadko ;)

      Dziękuję! ;)

      Usuń
  2. Świetny post :) Również lubię tuningowac maski domowymi produktami :) Zazwyczaj do maski dodaje oleje, miód, skrobie ziemniaczaną, albo siemie lniane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tuningowanie masek-to coś co dopiero niedawno odkryłam a już kocham :)
    Przepiękne loczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Maska na pierwszym zdjęciu wygląda smakowicie :D Bardzo przydatny post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tuningowac zelem lnianym i mleczkiem pszczelim w glicerynie :) Piekne wlosy :)!

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę porządny post. :) Niedługo zrobię coś ekstra dla włosów. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo dobry post!!!!! mnóstwo cennych informacji!

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny post ! Na pewno skorzystam z Twoich rad ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przydatny post! :)
    Zapraszam do siebie foiietreves.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja do odżywek masek uwielbiam dodawać skrobię ziemniaczaną, suszony imbir, czyste oleje, czy mieszanki olejków, a nawet ciekłą parafinę, wszystkie pięknie nawilżają i dociążają włosy. :)

    Faktycznie, Kallos Latte aż się prosi o tuning, dzięki temu można ją wykorzystać na kilka sposobów :)

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie komentarze mile widziane. Jeśli mój blog Ci się podoba obserwuj mnie ;)