Dziś postawiłam na domowe sposoby pielęgnacji włosów. Postanowiłam zrobić domowy „majonez”. Ten mój składa się z jednego żółtka, 2 łyżek oleju rycynowego, soku z cytryny oraz łyżki odżywki Isana dla uzyskania lepszej konsystencji. Oczywiście odżywka nie jest konieczna.
Nie od dziś wiadomo, że żółtko
jaja jest źródłem wielu cennych witamin i minerałów. W jego skład
wchodzą najcenniejsze witaminy i
minerały, niezbędne dla odżywienia i wzmocnienia włosów.
To w nim jest mnóstwo witaminy A oraz witamin z grupy B i kwasu foliowego, a
także przeciwutleniaczy: witamina
E i beta-karoten. W żółtku znajdują się również jednonienasycone i nasycone
kwasy tłuszczowe oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, a także żelazo i
fosfor. Wszystkie te witaminy się niezwykle ważne w walce o zdrowe i piękne
włosy. Tyle dobroci w jednym żółtku!
Olej rycynowy w pielęgnacji włosów jest znany od pokoleń.
To właśnie dzięki niemu nasze babcie miały piękne, mocne i długie włosy.
Wiele dziewczyn od tego oleju zaczyna swoją włosową przygodę ;)) Sam olej
rycynowy jest bardzo gęsty i lepki, dlatego lepszym rozwiązaniem jest połączyć
go z innymi wartościowymi składnikami.
Pamiętajcie, że olej rycynowy może dodatkowo przesuszać włosy! Dlatego
bądźcie ostrożne. Olej rycynowy możecie
łączyć z innym olejem. Wtedy nie powinien wysuszać włosów. Rycyna w połączeniu z innymi wartościowymi składnikami nabłyszcza, wygładza włosy i sprawia, że stają
się zdrowsze.
Cytryna jest źródłem witaminy C. Zapewnia ona
sprężystość włosom. Ta witamina jest niezbędna do produkcji budulca łodygi
włosa - białek keratynowych. Wytwórcą
tych białek jest macierz włosa znajdującej się w cebulce włosa. Keratynocyty
to budowniczowie łodygi włosa.
Keranocyty mają wysokie zapotrzebowanie na witaminę C niezbędną im do produkcji
białka keratyny. Niedobór witaminy C zaburza produkcję białek keratynowych, co
przekłada się na wadliwą strukturę tego białka i w konsekwencji słabość
mechaniczną zrogowaciałego budulca włosa. Uwidocznia się to rozdwajaniem się
włosów i ich łamliwością.
Najpierw dokładnie wymieszałam żółtko.
Dodałam sok z 1/4 cytryny i odżywkę.
I na samym końcu olej rycynowy ;)
Mieszankę trzymałam pod czepkiem i ręcznikiem około godziny. Na początku trochę podgrzałam suszarką ;) Włosy umyłam szamponem kofeinowym z Alterry. Na jakieś 10 o minut nałożyłam odżywkę Garnier awokado i masło
karite. Jest to jedna z moich ulubionych odżywek. Ma śliczny zapach! ;)
Dodatkowo zrobiłam płukankę z lnu i rumianku. Pisałam o niej TUTAJ. Po takich zabiegach moje włosy są niesamowicie miękkie! Na wyschniętych włosach nie czuć zapachu żółtka ;)
moje włosy nie lubią żółtka :-D
OdpowiedzUsuńmoje kiedyś nie lubiły ;d teraz o dziwo jest dobrze
UsuńLubię maski z żółtkiem w roli głównej :) Ja dzisiaj zrobiłam laminowanie żelatyną. Piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie polubiły żelatyny ;(
Usuńteż lubię uzywac zółtka, działa idealnie!
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas zabieram się za zrobienie takiej maseczki , bo żółtko już długo nie gościło na moich włosach , a przydałoby się im trochę protein ;)
OdpowiedzUsuńostatnio maskę z żółtka miałam może z rok temu ;D wtedy moje włosy nie były zadowolone
UsuńFajnie wyglądają Twoje włoski po tym "majonezie" :) Ciekawy pomysł miałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy post. Jeśli włosy nie lubią żółtka to co się z nimi dzieje? Bo nie wiem czy próbować na swoich, a nie chcę aby źle wyglądały... Czy mogłabyś robić też zdjęcia Twoim włosom z tyłu, wiem że pewnie to kłopotliwe ale lepiej wtedy wszystko widać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć. Np. moje włosy jakiś rok temu po żółtku były jeszcze bardziej sianowate, szorstkie, sztywne.
Usuńpiękne włosy! Niestety u mnie zapach żółtka utrzymuje się bardzo długo-nawet po podwójnym myciu i odżywce d/s.
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną odżywką też jestem ten Garnier:)
szkoda, że aż tak długo ;( U mnie nic nie czuć.
UsuńPrzecudowne masz te swoje loki... :) i takie ładne włosy! Zaczynam obserwować + zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJak ja ci zazdroszczę tych loczków. Są piękne :)
OdpowiedzUsuńNie ma czego zazdrościć ;) są wymagające
UsuńAle dziękuję za miłe słowa ;*
UsuńPamiętam, że moja pierwsza maseczka jaką zrobiłam była właśnie z żółtkiem. Jednak nie byłam w takim włosomaniactwie jakim jestem teraz. Może zafunduję sobie takie spa w którys wolny dzień :)
OdpowiedzUsuńP.S Masz śliczne loczki!
U mnie było dokładnie tak samo ;D
UsuńA to Ci majonez! Włosy wyglądają po nim super!! Szkoda, że moje włosy nie lubią protein = jajek ;/
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze zmienią zdanie i polubią ;) u mnie tak było
UsuńOo, ale piękne włosy. (Chyba w końcu pogodziłam się ze swoimi falami więcpodobają mi się fale i duże loki u innych;) ). Cieszę się, że znalazłam Twojego bloga! :)
OdpowiedzUsuńFale są śliczne! ;) I dziękuję za miłe słowa ;)
Usuń