Moje spodoby na reanimację loków

Wiem, że wiele kręconowłosych dziewczyn ma problem z reanimacją loków. Niektóre między innymi dlatego codziennie katują włosy prostownicą. Po umyciu kręcone włosy wyglądają dobrze? Rano każdy włosy powywijany w inną stronę? Większość kręconowłosych zna ten ból. Wystarczy, że rano poświęcisz 5 minut włosom.

Oto moje  sposoby na reanimację loków:

• żel lniany- chyba mój ulubiony sposób reanimacji loków. Nabieram sporą ilość żelu na dłoń wsmarowuję we włosy, następnie ugniatam je "od dołu". Mam nadzieję, że każdy wie o co chodzi ;) Moje loki po porcji żelu lnialego skręcają sie w piękne spiralki. I co najważniejsze dla kręconowłosych- nie ma puchu ;)

po reanimacji żelem lnianym

• Odżywka b/s + woda/olejek- dosyć często korzystam z tego sposobu. Zazwyczaj używam odżywek z Joanny (aktualnie niebieska) lub balsamu z apteczki babuni. Bardzo często do porcji odżywki dodaję kilka kropli olejku np. arganowego, migdałowego, olejku z bielendy.

• Mgiełka (w opakowaniu po eliksirze green pharmacy)- czasami stworzę jakąś mgiełkę. Nie dość, że reanimuje loki to jeszcze je dożywia i nawilża.
  
  Przykładowy mgiełka:
  Dowolny hydrolat i woda- 1:1 (około 50 ml), 5-7 kropli kwasu hialuronowego 1%, 5-7 kropli d-pantenolu, 3-5 kropli ekstrantu wzmacniającego włosy, po 3 krople olejków u mnie: arganowy, konopny, z pachnotki. Wystarczy, że wszystkie składniki połączymy. Przed użyciem należy mocno wstrząsnąć. Na moje włosy starcza 4-5 psiknięć ;)

• żel- do porcji żelu dodaję troszkę wody lub dowolnego olejku, następnie ugniatam włosy ;) Ja używam żelu artiste na zmianę z kremem artiste ;) Niedługo powinna pojawić się recenzja kremu.
• sama woda- jeśli mamy na prawdę mało czasu wystarczy zmoczyć dłonie wodą i ugnieść włosy.

I to było by na tyle ;) A Wy jakie macie sposoby na reanimację loczków?
Buziaczki!